Też jadam reklamy
Chyba miesiąc temu powziąłem zamiar napisania o dwóch reklamach, ale wiecznie o tym zapominałem. Pierwsza z nich to część aktualnej kampanii Gazety Wyborczej.Dla mnie kreacja doskonała w swojej prostocie. Wykorzystuje dobrze rozpoznawalne i banalnie proste logo GW i kojarzy je ze świetnie znaną „notacją”, wywodzącą się chyba z tekstu I love NY. Choć reklama nie przekazuje właściwie żadnej treści, to doskonale utrwala wizerunek Gazety. Dzięki temu zabiegowi marka zostaje na długo w pamięci. Prawdopodobnie wiele osób będzie nie zapomni o tym przechodząc obok kiosku.
Druga reklama, to plakat, który pojawił się na przystankach.Przekaz jest dość prosty, jasna informacja o kosztach usuwania śmieci i wezwanie do dbania o porządek. Idea jak najbardziej szczytna, ale kreacja pozostawiająca wiele do życzenia. Wydaje się, że autor bał się pójść na całego. Wyraźne są nawiązania do komunistycznych przodowników pracy i motywujących plakatów tamtych czasów, ale za dużo jest nowoczesności. Modelka wygląda zbyt współcześnie, a o nawiązaniu do poprzedniej epoki stanowią jedynie detale — czerwona apaszka, trochę dziwna fryzura, czerwona flaga, wezwanie do bycia pierwszym, może nawet „dramatyczny” gest. Wszystko to, jest zbyt mało wyraziste, przez co budzi we mnie pewien dysonans, przesłaniający mi przekaz reklamy.
Jeśli masz inne zdanie, oczywiście zachęcam do dyskusji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz