środa, 2 września 2009

Mea culpa

Moja działalność blogowa asymptotycznie zbliżyła się do zera. Wina, jak zwykle, leży po mojej stronie. Jedynym usprawiedliwieniem może być problem z Internetem w mieszkaniu, ale post można napisać offline i wrzucić go w biurze. Problemem blogowania jest to, że jeśli straci się systematyczność, to trudno do niej wrócić. Pada motywacja. A i nieliczni czytelnicy jakoś się nie domagają niczego nowego.

Na początek ożywienia tej strony, nie omieszkam pochwalić się, że wersja beta mojej magisterki została zaakceptowana. Zostaje mi dopisać zakończenie, przypisy, podpisy i wszystkie inne pisy, przeczytać jeszcze raz w poszukiwaniu pomyłek i iść drukować. Później powalczyć z uczelnianą biurokracją, zapłacić haracz i, zapewne z ekscytacją, czekać na obronę.

Żeby post ten miał jakąś treść, wrócę do impulsu, który tknął mnie do napisania go właśnie teraz. Dziś dwukrotnie natknąłem się w sieci na niewłaściwe użycie zaimka „tobie”. Zdarza się, że ludzie używają go zamiast krótszego „ci”. Co gorsza zamieniają je nie tylko w mowie, ale i w piśmie. Zastanawiam się co jest powodem tego błahego, ale dość dziwnego błędu. Większość z nas nie ma przecież takiego problemu, choć nikt nie potrafiłby na szybko sformułować rządzącej tymi słowami zasady. Czy jest to niemożność zauważenia subtelnej różnicy między tymi słowami? Często wydaje mi się, że zaimek „tobie” uważany jest za ładniejszy, bardziej elegancki i dlatego bywa używany błędnie. Niestety jestem wyczulony na tego rodzaju błędy i zwyczajnie mnie rażą.

Próby samodzielnego dojścia do wspomnianej zasady spełzły na niczym. Muszę posłużyć się cytatem z Poradni Językowej PWN autorstwa p. Mirosława Bańko:Formy tobie używamy, gdy chcemy na nią położyć akcent, np. Tobie się to podoba? Formy ci używamy w pozycji nieakcentowanej, np. Podoba ci się to? Położenie zaimka po czasowniku lub nie jest tutaj kwestią bez znaczenia. Są sytuacje, które uzasadniają użycie formy akcentowanej po czasowniku, np. przy kontrastowaniu: Wszystko zawdzięczam tobie, nie jej.

Obiecuję (sobie) wrócić do prowadzenia blogów. Tematy się znajdą. Choćby książki, które ostatnio pochłaniam z ekranu telefonu i polecam każdemu spróbować. Wyświetlacz nie musi być wielki, byle dobrej jakości. Mój SEk800i sprawdza się rewelacyjnie. W tym roku przeczytałem już na nim kilkanaście książek. Znalazłem lekarstwo na mój wtórny analfabetyzm.

Brak komentarzy: