piątek, 6 lipca 2007

Czeska wiara

Kontynuując temat religii, polecam dwa artykuły dotyczące podejścia Czechów do tejże. Jeden pochodzący z „Dużego Formatu”, pod tytułem „I jak się Państwu żyje bez Boga?”, drugi z katolickiego pisma „W drodze”, pt. „Czeska płochliwa pobożność”. Oba te teksty dają dość krótki, jednak bardzo ciekawy obraz czeskiej religijności.

Czytając te dwa artykuły i równocześnie porównując nasze dwa kraje, dochodzę do wniosku, że Czechom, z racji ich podejścia, żyje się znacznie lepiej. Wszystkie religie, katolicka również, działają tam w warunkach światopoglądowego „wolnego rynku”. Nie ma religii panującej, a jeśli trzebaby jakąś wybrać, należałoby wskazać na ateizm. Dzięki burzliwej historii, Czechy stanowią chyba jedyną w Europie wyspę neutralności religijnej. Mimo, że Zachód nie ustępuje Republice Czeskiej w kwestiach swobód, to trawią go mniejsze bądź większe problemy z mniejszościami religijnymi, zwłaszcza tworzonymi przez imigrantów. W Czechach natomiast wolność religijna jest absolutna, osiąga nawet taki stopień, co jednak należy uznać już za zjawisko negatywne, że objawy religijności mogą być źle widziane. W znacznym stopniu spowodowane jest to zwyczajną nieznajomością jakiejkolwiek religii. Czesi nie są atakowani z każdej strony przez dominującą religię, dzieci nie są indoktrynowane od najmłodszych lat. Mówi się, że trudno jest nie wierzyć w nic, jednak Czechom wychodzi to znakomicie, w dodatku wychodzi na dobre.

Z lekkim przerażeniem i dużą dozą zazdrości patrzę na sytuację w Czechach, kiedy w naszym kraju religia na stałe zadomowiła się w szkołach, urzędach i innych instytucjach publicznych, coraz częstsze są procesy, kończące się nawet wyrokami skazującymi za obrazę uczuć religijnych, a władza, choć nie wprost, wyraźnie pokazuje, że tylko katolik, jest dla niej prawdziwym obywatelem.

Brak komentarzy: