piątek, 6 lipca 2007

Selekcjoner

Ostatni wpis dzisiejszego dnia również dotyczy artykułu z „Dużego Formatu”, który już dawno odłożyłem jako z jednej strony ciekawy, z drugiej wstrząsający i przerażający.

Artykuł pt. „Selekcjoner” jest reportażem o 27-letnim Danielu Wojtukiewiczu, seryjnym mordercy skazanym na dożywocie za dwa zabójstwa i dwukrotne usiłowanie zabójstwa. O przedterminowe zwolnienie może starać się po przesiedzeniu 30 lat. Autor stara się przybliżyć nam, wniknąć w psychikę mordercy. Zadanie okazuje się jednak niełatwe. Skazany nie ujawnia nam wielu szczegółów, choć po wyroku nie ma to większego znaczenia. Cały czas broni się przed światem. Wojtukiewicz jest osobą wbrew pozorom skomplikowaną, która cały czas kryje jakąś mroczną tajemnicę. Co ciekawe, artykuł pokazuje ludzką stronę bestii. Czytając go można współczuć skazanemu, osobiście nabrałem przekonania, zgodnego z jedną z opinii zawartych w artykule, że czyny, których dokonywał są efektem rany na psychice, jakiej doznał w dzieciństwie. Artykuł pokazuje też niewielkie zdolności resocjalizacyjne polskiego systemu penitencjarnego. Daniel Wojtukiewicz trafia do więzienia jako recydywista, za błahe przestępstwo. Jednak należy zauważyć, że dwa wcześniejsze wyroki nie zrobiły na nim żadnego wrażenia. Kara, czy zagrożenie więzieniem nie wpływa w żaden sposób na zachowanie osób, które są najbardziej bezwzględne, a równocześnie najmocniej doświadczone przez życie. Ta sama sytuacja ma miejsce wszędzie tam, gdzie przemoc jest podstawowym argumentem, a młodzież dorasta z nożem w ręku, z kultem siły. Dobrze widać to na przykładzie Nowej Huty, gdzie miałem okazję mieszkać. Młodzi ludzie za nic mają więzienie, nie boją się policji, prawo mają w głębokim poważaniu, a frustracje spowodowane niższym statusem społecznym, na który nie do końca mieli czy mają wpływ, wyładowują rabując innych, czy kierując swą absurdalną nienawiść w kierunku kibiców innej drużyny. Tutaj zadziałał podobny schemat, wzmocniony przez nieznane nam przeżycia z udziałem bezdomnych czy pijaków. W dodatku 3,5-letni pobyt w więzieniu poważnie odbił się na jego, tak na prawdę bardzo słabej, psychice. Osoba ta w pewnym sensie stanowi porażkę wszystkich nas, jako społeczeństwa, choć trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jakiekolwiek działania były w stanie zapobiec narodzinom „Selekcjonera”.

Brak komentarzy: