wtorek, 23 marca 2010

"Urzędowa grabież najbardziej jest nęcąca."

Dziś zmieniłem fundusz emerytalny. Dlaczego? A no dlatego, że komuś to pomoże, a ja w emeryturę, za którą godnie wyżyję i tak nie wierzę.

Ponad 10 lat temu przeprowadzono reformę systemu emerytalnego. Cel był ze wszech miar słuszny — odsunąć część naszych pieniędzy od państwowego molocha i pozwolić aby rynek wyłaniał najlepiej zarządzających. Zabrakło tu „jedynie” rynkowych mechanizmów. Od pewnego momentu do OFE trafić musi każdy. Jeśli nie dokona świadomego wyboru, zostanie fundusz zostanie mu wylosowany. Co zyska ubezpieczony? Obietnicę godziwej emerytury. Co otrzymuje ubezpieczający? Kurę znoszącą złote jajka.

Do ubiegłego roku chyba każdy fundusz pobierał prowizję w ustawowej wysokości 7% od wpłat (po co konkurować, skoro każdy gdzieś musi tę kwotę zapłacić). Już od pierwszego dnia, z każdej wpłaconej złotówki, do funduszu trafia 7 groszy. W moim odczuciu dość sporo. Czy to wszystko? Oczywiście nie. Do tego dochodzi opłata za zarządzanie, która maleje wraz ze wzrostem wielkości zgromadzonego przez fundusz kapitału. W większości przypadków jest to ok. 0,5% w skali roku. W tej chwili fortuny na mnie nie zbijają, bo zgromadzone przeze mnie składki są śmiesznie małe, nie starczyłyby na przeżycie jednego miesiąca. Jednak jeśli ktoś przez kilkanaście lat nieźle zarabia, to kwota może zrobić się już niebagatelna. Jak twierdzi WikiPedia, do końca 2008 roku do OFE wpłynęło ok. 120 mld zł składek, a prowizje przekroczyły 10 mld zł.

No dobrze, opłaty są dość wysokie, ale przecież pracuje tam rzesza specjalistów. Owszem, i ta rzesza specjalistów za nasze pieniądze musi kupić przynajmniej 60% obligacji, które praktycznie nie wiążą się z żadnym ryzykiem. Pozostałe 40% może być inwestowane różnie. Niektórym wychodzi lepiej, innym gorzej. Z pewnej perspektywy przymus państwowy jest słuszny — szary Kowalski nie wiedziałby jak wybrać zwykły rynkowy fundusz, z resztą z własnej woli nie odkładałby na emeryturę, a później wyciągał rękę do państwa. To co boli, że zmuszeni są do tego wszyscy, co tylko wypycha kiesę funduszom i zniechęca je do konkurowania swoim produktem, zamiast armii akwizytorów.

Brak komentarzy: