sobota, 11 sierpnia 2007

Pochodzenie i rozprzestrzenianie się idei religijnych

Właśnie przeczytałem dawno odłożony artykuł, który wydał mi się niegdyś ciekawy i choć nieco skomplikowany, to godny rozpowszechnienia. Czytając go dziś ponownie, mając za sobą lekturę „Boga urojonego”, lekko się uśmiechałem. Artykuł, choć nadal wart przeczytania, okazał się niezwykle skromny, niemalże prymitywny. Przez pryzmat lektury Richarda Dawkinsa nabiera on spójności, choć powiela informacje, z którymi już miałem okazję się zapoznać. Co ciekawe nie pamiętałem dokładnie jego szczegółów, kojarzyłem jedynie, że pojawił się w nim termin memu, którego autorem, jak się okazuje, jest sam „bulterier Darwina”

W świetle nieco szerszego zrozumienia idei ewolucji, swego rodzaju przesiąknięcia nią, teoria memetyczna (o ile wolno ją tak zwać) wydaje się bardzo trafna. Dość precyzyjnie wyjaśnia w jaki sposób mogły tworzyć się i rozprzestrzeniać idee religijne. Oczywiście jest to zaledwie hipoteza, a nie żelazne prawo, jednak prawdopodobnie dotąd nie została ona sfalsyfikowana. Wydaje się, że byłoby to niezwykle trudne, gdyż daje ona dość spójny i kompletny obraz tego, jak rozprzestrzeniają się nie tylko religie, ale niemal wszystkie elementy kultury, wszelkie mody, czy normy społeczne. Zaprzęgnięcie do tego darwinowskiej teorii ewolucji i doboru naturalnego było pomysłem niemal szatańskim. Ukazuje, że w pewnym stopniu działa ona nie tylko na geny, ale jednostki informacji kulturowej jakimi są memy. Najsilniejsze i najszerzej spotykane są te, które łatwo się przyjmują i najintensywniej replikują. Tym można uzasadniać siłę religii i zauważyć, że bierze się ona między innymi z takich nakazów, jak jej szerzenie, przekazywanie następnym pokoleniom, jak również zakazu – pod groźbą mąk piekielnych, czy kary śmierci na ziemskim padole – kwestionowania prawd religijnych, odstąpienia od niej, czy czczenia innego bóstwa.

Zastanawia mnie stosunek Kościoła do tej teorii. Niestety, o ile dobrze pamiętam, Dawkins nie wspomina o tym w swojej książce. Być może należałoby dotrzeć do innych jego pozycji, które, jestem przekonany, są również ciekawe, choć może nie dorównują najgłośniejszej i najbardziej kontrowersyjnej.

Brak komentarzy: