wtorek, 4 września 2007

Zajęcia ruszyły

Z dniem 3 września w Danii rok akademicki rozpoczął się już na dobre. Pierwsze zajęcia już mam za sobą, a wrażenia mieszane, choć całkiem pozytywne. Nasuwają się dwie kwestie - poziom i podejście do studenta.

Jeśli chodzi o poziom, to na razie mam wakacje, ale jest to zrozumiałe. Kurs na którym jestem, prowadzony jest absolutnie od zera, a część z osób jak dotąd nigdy nie wybrnęła poza obszar podstawowego używania systemu Windows. Stąd podstawy muszą być wyłożone. Poruszane tu tematy, takie jak system binarny, logika na poziomie koniunkcji i alternatywy, zmienne, ale już na początku pojawiają się też niezbędne do użytkowego programowania okna, których niestety w Polsce nie miałem okazji dobrze poznać przez 3 lata nauki, co właściwie stanowiło dla mnie największą barierę rozwoju. Choć z materiałem nie posuwamy się zbyt szybko, to 13 godzin zajęć z programowania tygodniowo, musi zrobić swoje. Na pewno szybko przejdziemy do bardziej zaawansowanych tematów, a ja będę musiał skupiać się na GUI.

Natomiast sposób prowadzenia zajęć, cała dydaktyka i stosunek do studenta są godne pozazdroszczenia i podziwu. Nie ma tu niepotrzebnego dystansu, pojawia się dużo żartów, podejście jest nawet momentami takie jak do małych dzieci - z wielką wyrozumiałością i chęcią przekazania wiedzy. Jak na razie nie przemęczam się, ale zastanawiam się jak inni odbierają ten materiał. Dla osoby, która nigdy nie miała styczności z podstawami programowania, informatyki jako nauki, może, mimo niezbyt wygórowanego poziomu czy tempa, wydawać się trudny.

Dziś spóźniłem się o 45 minut, ponieważ nie wiedziałem o zmianie planu i nikt nie miał do mnie żadnych pretensji. Przez to, że nie wywiera się nacisku na studentów, po prostu nie mają się oni przed czym zapierać, rozumieją, że uczą się dla siebie, a prowadzący mają tylko w tym pomagać, pokazywać kierunek i służyć pomocą. Poza tym nikt nie studiuje tutaj dla popularnego w Polsce papierka, więc jeśli ktoś nie ma ochoty na naukę, po prostu z niej rezygnuje. I tak znajdzie bez problemów pracę z pensją wystarczającą na godne życie. W końcu wskaźnik Giniego jest tu najniższy na świecie.

Brak komentarzy: